Dziękujemy za skontaktowanie się z nami. Wkrótce odezwiemy się do Ciebie

Ups, coś poszło nie tak..Spróbuj później

Skopiowano do schowka!

KOSZYK ZOSTAŁ WYPEŁNIONY PRODUKTAMI Z TWOJEGO POPRZEDNIEGO ZAMÓWIENIA

Kawa ziarnista na liście UNESCO

Zaparzanie i podawanie kawy ziarnistej to nie w kij dmuchał. O, to moi drodzy sztuka jest. Nie wzięła się znikąd i donikąd nie podąża. Tak jak i ludzie znikąd się na tym świecie ze swoimi cywilizacjami nie wzięli, bo każdy z nas stoi na barkach swoich przodków. Ale dokąd podążamy? A któż to wie? Ale swój wkład w światowy dorobek kulturalny zawsze mieć przecież warto. Czy kawa ziarnista palona w Warszawie ma szansę pojawić się na liście UNESCO?

Skąd różne metody zaparzania kawy ziarnistej?

Z wielokulturowości oczywiście. Do XX. wieku kawę do Europy docierały surowe ziarna z Afryki i z Ameryki Południowej. Ziarna były palone lokalnie, a potem kawę mielono w młynku, a następnie gotowało się ją z wodą w tygielku do kawy.

Wiek XX przyniósł rewolucję również w sposobie przygotowywania kawy. Dziś cały świat najchętniej pije kawę przygotowywaną ciśnieniowo, czyli po włosku”. Ale przecież na Włochach metody zaparzania kawy ziarnistej się nie kończą.

Według UNESCO „dziedzictwo niematerialne to zwyczaje, przekaz ustny, wiedza i umiejętności oraz związane z nimi przedmioty i przestrzeń kulturowa, które są uznane za część własnego dziedzictwa przez daną wspólnotę, grupę lub jednostki. Ten rodzaj dziedzictwa jest przekazywany z pokolenia na pokolenie i ustawicznie odtwarzany przez wspólnoty i grupy w relacji z ich środowiskiem, historią i stosunkiem do przyrody. Dla danej społeczności dziedzictwo niematerialne jest źródłem poczucia tożsamości i ciągłości”. Na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości znajdują trzy dziedzictwa kawowe.

Kawa ziarnista po wiedeńsku

Na liście od 2011. roku. Tradycja głosi, że kawa w Wiedniu pojawiła się za sprawą zwycięstwa Jana III Sobieskiego. Zdobyte worki z kawą otrzymał za zasługi w bitwie Jerzy Franciszek Kulczycki, który otworzył kawiarnię „Pod błękitną butelką”. W przypadku kawy po wiedeńsku ważny jest nie tylko sam napój (kawa z czekoladą, mlekiem i bitą śmietaną), ale również sam ceremoniał picia w stosownie eleganckiej kawiarni. A do kawy koniecznie tarta orzechowa, strudel jabłkowy, ale przede wszystkim tort Sachera!

Kawa ziarnista po turecku

Na liście od 2013 roku. W przypadku tej metody parzenia gatunek kawy ziarnistej nie ma znaczenia, musi być jednak po uprażeniu bardzo drobno zmielona. Przygotowuje się ją w dżezwie, małym tygielku z długa rączką. Zimną wodę miesza się w tygielku z kawą i cukrem i trzykrotnie gotuje, przerywając proces, gdy mikstura zaczyna wrzeć. Po trzecim razie czeka się, aż fusy opadną i nalewa napar do małych filiżanek. Tak przygotowana kawa ma być gorąca, mocna i słodka. Tak przygotowaną kawę często jeszcze się doprawia i podaje z rachatłukum, czyli słodkimi, galaretowatymi cukierkami z owocami i orzechami (żeby przypadkiem nie były za mało słodkie dobrze je jeszcze w cukrze pudrze obtoczyć) i wodą do popicia (żeby resztki zmielonych ziaren kawy wypłukać).

Kawa ziarnista po arabsku

Na liście od 2015 roku. Zwyczaje związane z przyrządzaniem kawy po arabsku są symbolem gościnności w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Omanie i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. To tradycyjny arabski zwyczaj i ceremoniał przygotowywania i parzenia kawy. Ziarna kawy z uprawy oczywiście arabskiej. Prażone nad ogniskiem na patelni. Następnie tłuczone w miedzianym moździerzu i zaparzane, nad otwartym ogniem w dużym, miedzianym dzbanku. Następnie rozlewane do małych filiżanek z kolejnego dzbanka. Cały ceremoniał przygotowania na widoku, na oczach gości. Kawa jest mocna, gorzka, często podawana z przyprawami (kardamon, goździki, szafran) i daktylami.

A co z palarniami kawy ziarnistej w Warszawie?

Póki co kawy palone i parzone w Warszawie raczej nie mają szans by na liście światowego dziedzictwa kulturowego się pojawić. Przecież nawet Włochów trochę żal, bo dobijają się do UNESCO od 2012 ze swoim espresso, czyli kawą z ekspresu, stworzonego w 1906 roku przez Desidero Pavonieo, na podstawie patentu Luiggi Bezzera. I dobić się nie mogą… A gdzie my tam, skoro wszystko na nowo musimy wymyślać po latach komuny, która tradycję palenia i zaparzania kawy ziarnistej po polsku ubiła niestety bezlitośnie swoją bylejakością.

Autor: Igor Maćkowski

Newsletter

Bądź na bieżąco z naszymi nowościami i ofertami specjalnymi